Tort bez wisienki, czyli aplikacje randkowe

Czasem w życiu mniej znaczy naprawdę więcej i, co by nie powiedzieć, taki umiar niemal zawsze się sprawdza. Dotyczy to również strefy romantycznej w naszym życiu, czyli chociażby związków, zwłaszcza, na samych ich początkach, kiedy tyle o drugiej osobie wiemy, ile ta nam o sobie powiedziała.

 

Nie inaczej działają aplikacje randkowe. Możemy na nich polegać, ale musimy pamiętać, że informacje w nich zawarte – na temat drugiej osoby, którą jesteśmy zainteresowani – wcale nie muszą być prawdziwe. Albo i pełne, często przecież wiele zachowujmy dla siebie. My również tak postępujmy, dajmy tort, ale bez wisienki – tę zostawmy na spotkanie tete-a-tete. Czego więc nie pisać. Aplikacje, randkowe, oczywiście, mają to do siebie, że często posługują się hasłami. My również bądźmy lakoniczni, zapytani o ulubioną muzykę, odpowiadajmy w skrócie – jazz, bez wyszczególnienia, że jest to Miles Davis. Zostawmy takie wiadomości dla siebie – albo dla tego kogoś, ale kiedy wykaże nami prawdziwe zainteresowanie. No bo od czego są aplikacje? Randkowe mówią otwarcie – od organizowania randek!